
Część graczy narzekało na optymalizację i wydajność Assanin's Creed Origins, dlatego Ubisoft zdecydował o wydaniu łatki o numerze 1.03, a następnie na PlayStation 4 pojawiła kolejna z numerem 1.05.
Co prawda optymalizacja się poprawiła, ale jak się okazało - kosztem grafiki. Świat stracił na szczegółowości, a dodatkowo zmniejszyła się odległość rysowania obiektów. Koniec końców gra wygląda o wiele gorzej niż w dniu premiery.
W historii mieliśmy już takie przypadki (chociażby Watch Dogs, czy Wiedźmin 3: Dziki Gon), ale były one spowodowane faktem, że producenci nie wiedzieli jak gry zachowają się na nie wypuszczonych jeszcze na rynek konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Po ich premierze, jak się okazało, trzeba było zmniejszyć ilość i szczegółowość detali.
Wracając do ACO, możemy jedynie żywić nadzieję, że jest to chwilowa wpadka Ubisoftu, a nie celowe działanie w celu pseudooptymalizacji tytułu. Czekamy na nową łatkę, która przywróci dawną szczegółowość, ale pozostawi wydajność na obecnym poziomie